Dopiero połowa września, a w sklepach już zaczynają się pojawiać jesienne i zimowe dekoracje do domu. Szaleństwo! Uwielbiam okres świąteczny, ale dla mnie to jeszcze zdecydowanie za wcześnie na śnieżynki i norweskie wzory. Wciąż czekam na powrót fali upałów. Mimo to, nie mogłam się powstrzymać przed zakupem kilku nowości, które niedługo mogą zniknąć z półek.
Jak widać F&F wprowadza już świąteczną kolekcję. W katalogu upatrzyłam sobie kilka świetnych rzeczy, które na pewno znajdą się w mojej szafie. Są też piękne ubrania dla dzieci! Futrzane kamizelki i cekiny nigdy nie przestaną mi się podobać.
Jak pisałam Wam na instagramie, podczas prezentacji nowej kolekcji F&F home również zakochałam się w nowościach. Kolekcja jesień/zima będzie bialutka jak blogerski śnieg. Tutaj można zobaczyć jeszcze kilka elementów jakie wpadły mi w oko. Właściwie wszystko pasuje idealnie do wystroju mojego mieszkania, a kilka z tych rzeczy już zdobi moje półki. Są uniwersalne, proste i zwyczajnie piękne. Podoba mi się, że niewielkim kosztem można urządzić całe mieszkanie.
Podstawowe rzeczy do kuchni, takie jak sztućce, deski do krojenia czy inne przydatne przybory najlepiej kupować w Pepco. Są mega tanie i bardzo porządne (wbrew pozorom). Nie mam pojęcia, dlaczego pokazuję Wam deskę do krojenia (szklana za 19 zł, drewniane po 10!), ale od kiedy mam nowy aparat mam ochotę robić zdjęcia wszystkiemu i wszystko wrzucać na bloga. Gorzej, że nie mam w ogóle ochoty pisać. Z drugiej strony wątpię, czy interesowałoby Was moje zdanie w sprawie przyjęcia uchodźców.
Kupiłam jeszcze śliczne świeczniki w kolorze różowego złota w Pepco, a geometryczne miseczki i wazon w Tigerze.
Od kiedy mieszkam „na swoim” większą radość sprawia mi kupowanie dodatków do domu, niż ubrań czy kosmetyków. A jak to jest u Was?